wtorek, 7 czerwca 2016

Comienzo: primer encuentro

Czerwiec 2015

Ten wyjazd chyba dobrze mi zrobi. Cieszę się, że Maresol tak długo naciskała i w końcu dałam się namówić mnie na tygodniowe wakacje na Ibizie. Odwołałam wszystko co miałam do zrobienia i oto już od dwóch dni jesteśmy na wyspie.
- Mili, szybciej! - wołała przyjaciółka.
- Przecież dopiero 5 minut temu wstałam... - dreptałam spokojnie do łazienki.
- No i co z tego? Szybciej, bo tracimy czas.
Gdyby nie to, że jest moją najlepszą przyjaciółką chyba bym ją kiedyś zamordowała. 
Ale też gdyby nie ona bawiłabyś ciągle tylko dzieciaki. 
Też prawda. 


- Mili, czy jakieś dwadzieścia metrów od nas nie stoi tych kilku twoich ulubionych piłkarzyków? - spytała wracając po kąpieli i siadając na swoim ręczniku obok mnie.
- Niby gdzie? - odłożyłam na chwilę książkę i zaczęłam się rozglądać.
- Po prawej. - szepnęła. 
- No możliwe. - odpowiedziałam i zaczęłam czytać dalej.
Milagros, zabijasz entuzjazmem.
- Twój entuzjazm kiedyś mnie zabije. - zaśmiała się.
Widzisz, ona się ze mną zgadza.
Cicho siedź.
- A co mam robić? Chyba normalne, że po sezonie są wypocząć gdzieś.
- Myślisz, że uda mi się któregoś wyrwać?
- Powodzenia. Ale ja będę się trzymać od tego z daleka okej?
W co ja wierzę.
No właśnie, nie bądź naiwna. 
- No to ruszam.
I to by było na tyle z mojego 'spokojnego wypadu z najlepszą przyjaciółką'.


- Milagros... - usłyszałam głos Sol i natychmiast uniosłam głowę po raz kolejny odrywając się od lektury.
No nie wierzę...
- Milagros. Pozwól, że przedstawię ci moich nowych znajomych. - uśmiechnęła się blondynka wskazując na grupkę mężczyzn.
O cholera... Łatwo jej poszło.
Zabijcie mnie.



I tak zamiast spędzić wakacje tylko z przyjaciółką dostałam do kompletu wychowanków La Masii.
Nie powiesz, że ci się nie podobało. Albo ktoś podobał.
Możesz się czasem nie odzywać?
Mnie nie oszukasz, przecież jestem tobą. 
Cicho.
- Mili... a ty i ten cały Bartra... jest coś na rzeczy? - próbowała wypytać Sol.
- Czyś ty zgłupiała?
- No bo widzę, że złapaliście niezły kontakt i chyba macie dużo wspólnego. - zaczęła sugerować.
- Pamiętaj, że wakacje rządzą się swoimi planami. - uśmiechnęłam się - Może i tutaj trochę rozmawiamy, ale przecież tak samo rozmawiam chociażby z Sergim, Joanem albo Ivanem. Z resztą jak stąd wyjedziemy to wszystko się skończy.
I szkoda ci nie? 
- Chyba zapominasz, że mieszkacie w tym samym mieście. - uśmiechnęła się znacząco.
- A ty zapominasz, że to dość duże miasto i niekoniecznie musimy na siebie wpadać. - odburknęłam tylko.
- Ale może gdyby...
- Sol, skończ lepiej się pakować i wyjdźmy ostatni raz na plażę. - zasugerowałam.


Patrz, wasi koledzy idą. 
Udam, że nie widzę.
Ale Sol ich widzi, i oni was też. 
- Cześć dziewczyny. - odezwał się jako pierwszy Muniesa - Szukacie nas, żeby się pożegnać?
- Właściwie, chciałyśmy ostatni raz przejść się po tej plaży. - odpowiedziałam.
- Ale też chciałyśmy się oczywiście pożegnać. - dopowiedziała szybko Maresol.
- No to myślę, że musimy zrobić coś, żeby  nasze dwie blondynki nas zapamiętały. - zaśmiał się Sergi Gómez 
- Chyba nawet wiem co. - zawtórował mu Carles.
Już za chwilę byłyśmy niesione przez dwóch z grupki piłkarzy w głąb morza.
- Marc, proszę nie! - krzyknęłam orientując się, że Bartra zamierza mnie wrzucić do wody - Błagam, ja się na prawdę boję.
- Dlatego nie wchodziłaś głębiej do wody przez ten cały czas? - zatrzymał się.
- Tak. - spuściłam głowę.
- Spokojnie, nic ci nie będzie. - uśmiechnął się.
Jaki ma cudowny uśmiech.
Musisz się zawsze pojawiać?
Tylko myślę to czego ty się boisz przyznać.
- A teraz wstrzymaj oddech. - polecił.
Już za chwilę byliśmy zanurzeni pod powierzchnią wody. Marc przez cały czas nie puszczał mnie, a ja nadal nie byłam przekonana czy nic mi się nie stanie.
- Było aż tak strasznie? - spytał, gdy wynurzyliśmy się nad lustro wody.
- Tylko trochę. - uśmiechnęłam się patrząc prosto w jego oczy.
Bar...
Nie komentuj nic.
- Mili! Musimy już iść! - krzyknęła Sol stojąc już z powrotem na plaży.
- No to do zobaczenia. - powiedział Marc.
- Żegnaj.
________________________________________________________________
Hej hej :D
Zaczynamy coś nowego ;) Początkowo miało się zacząć trochę inaczej, ale wczoraj wpadłam na pomysł takiego rozpoczęcia :D
Więc mamy bohaterów, którzy będą czasem rozmawiać ze swoją podświadomością tak jak już zaprezentowałam powyżej na przykładzie Milagros.
Mam nadzieję, ze wam się spodoba :)
Blog nie będzie zbyt długi, ale tez nie określę ile będzie miał rozdziałów... Może ich być 7 ale może być też np. 15 ;)

Nie dajcie się zmylić temu, że tutaj wspomniałam o tym, że Milagros też jest blondynką a na zdjęciu wygląda to inaczej... Będzie inaczej ;D Ale to później :P
Za wszelkie błędy od razu przepraszam :)


W tym tygodniu również powinien pojawić się nowy rozdział na blogu o Tomku i może wkrótce nowy imagin. 

Pozdrawiam :*

7 komentarzy:

  1. No no miłe zaskoczenie,bo jest coś innego. Rozmowy z podświadomościa są zajebiste pozwalają wczuć się bardziej w opowiadanie. Mi się bardzo podoba i już nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pff co taka krótka ta Ibiza ?! A gdzie śpiewanie z Działką ? :D
    Najlepsze wakacje to koncertowanie z 'piosenkarzami' a nie xd
    Masz się poprawić! :D :D
    Weny <3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. O prosze ^^
    Widze ze wena po maturze sprzyja :D
    Ciekawie sie zaczyna :)
    No i rozmowa z sama soba swietna xD
    Buziaki Edek ;*
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pogardziłabym takim towarzystwem na wakacjach, oj nie pogardziłabym :D
    Rozmowy z podświadomością zawsze spoko xD Na pewno zostaję!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem!
    I zostaję ^^
    Bardzo mi się tutaj podoba, pomimo mojej średniej sympatii do głównego bohatera, ale... czasami można się poświęcić :) Coś czuję, że będzie się działo!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny link to tego opowiadania! To po pierwsze.
    Po drugie szykuje się niezła historia. Wciągnęłaś mnie!
    A po trzecie to zostaję! :)
    Dziękuję za zaproszenie tutaj, weny życzę!
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam! ;*
    Kochana, zaskoczyłaś mnie! :D
    I to bardzo, ale to bardzo pozytywnie. ^^
    Już po tym początku widać, że masz ciekawy pomysł na to opowiadanie. Jeśli całość będzie tak doskonała jak powyższe cudeńko, nie mam wątpliwości, że to będzie hit! :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny! ;*
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń